Freedom Makeup Pro Highlight (Rozświetlacz do twarzy Glow - RECENZJA)

11:12 Agnieszka Pytel 13 Komentarzy


  Rozświetlacz urzekł mnie swoim złotym kolorem. Pięknie się mieni, ma ciepły odcień, delikatną konsystencję. Do tej pory brzmi jak ideał. Jednak po nałożeniu widać jakieś drobinki, kolor robi się lekko nienaturalny. Trwałość pozostawia sporo do życzenia, ponieważ wymaga poprawek w ciągu dnia. Jeśli szukasz czegoś co da Ci wymarzony efekt "glow" to niestety nie ten wypiekany produkt firmy Freedom.
Ten jest odpowiedni raczej dla osób rozpoczynających przygodę z rozświetlaczem.
Użyłam go kilka razy by dać mu szansę, ale niestety u mnie się nie spisał.
Może wykorzystam go podczas lata jako rozświetlacz do ciała.


 Zapewnienia producenta niestety znacznie rozmijają się z prawdą. Oto one: PRO Highlight to puder rozświetlający o wypiekanej formule, która pozostawia na skórze piękne i trwałe rozświetlenie. Puder posiada bardzo dobrą pigmentację, która umożliwia budowanie krycia – od subtelnego rozświetlenia do efektu mokrej skóry.

Puder pięknie modeluje twarz – może być użyty do uwypuklenia grzbietu nosa, łuku brwiowego, łuku kupidyna, czoła, brody, kości policzkowych, wewnętrznego kącika oka, a także rozświetlenia ciała.




 W tym przypadku ciężko mówić o plusach i minusach.
Produkt jest tani (ok.15zł) i łatwo się go nakłada, ciężko zrobić sobie nim krzywdę.
Jeśli szukasz rozświetlacza z prawdziwego zdarzenia to pomiń ten produkt :)


Miałaś okazję go używać? Może twoje doświadczenia z nim są całkiem odmienne?



13 komentarze:

MUA PRO-BASE fixing mist (utrwalacz makijażu - RECENZJA)

11:02 Agnieszka Pytel 2 Komentarzy

 Dzisiaj na dobre rozpoczęcie dnia recenzja produktu MUA PRO-BASE fixing mist.
Jest to produkt, który od ponad roku gości wśród mich kosmetycznych ulubieńców.
Jeśli szukasz sposobu by twój makijaż przetrwał cały dzień to właśnie go znalazłaś.
Dziewczyny z mojego otoczenia również go pokochały!


 Opis produktu:

Spray ma za zadanie utrwalić i stopić makijaż w jednolitą całość. Można go używać jako utrwalacza czyli do przedłużenia żywotności twojego makijażu oraz jako odświeżacza do makijażu w ciągu dnia.
Są dostępne dwie wersje produktu: matująca oraz po prostu utrwalająca (bez efektu matu).
Obie spełniają swoje zadanie.










Plusy:

- przedłuża trwałość makijażu (u mnie wytrzymuje 12h w pracy),
-bardzo dobrze stapia wszystko w jednolitą calość
-wydajność (wystarczają 2-3 psiknięcia dla oczekiwanego efektu)
-nie pogarsza stanu cery (odkąd się poznaliśmy niczego takiego nie zauważyłam :) )
-cena (zawsze zamawiam przez internet - jest to wydatek rzędu 25zł)
-butelka lekka, praktyczna

Minusy:

- zbyt obfite użycie może mieć niekorzystny efekt (więcej nie znaczy lepiej)
-dostępność produktu (nie miałam przyjemności zobaczenia go w stacjonarnym sklepie)


 Używałyście? Jak wrażenia? Czekam na wasze odpowiedzi!







2 komentarze:

Max Factor, Masterpiece Transform (RECENZJA)

16:44 Agnieszka Pytel 6 Komentarzy

 Zaczynamy od recenzji, na pierwszy ogień trafia tusz Masterpiece Transform.
Będzie krótko i zwięźle-najważniejsze informacje w pigułce.
(Tak też będą wyglądały następne recenzje.)

 Zapewnienia producenta: 
Maskara rewolucjonizuje proces aplikacji, smukła szczoteczka idealnie przylega do rzęs, pokrywając każdą z nich intensywnie czarnym tuszem i tworzy niesamowitą objętość z każdym pociągnięciem. Krótkie włoski precyzyjnie otulają wszystkie włoski od nasady aż po same końce. Rezultat to maksymalnie pogrubione i wydłużone rzęsy w stylu `glamour`. 





Dla mnie sporym minusem jest szczoteczka, jak widać na zdjęciu ma oryginalny kształt (kiedy przez przypadek dotknęła oka łzy leciały jak szalone, nie mówiąc o bólu). Wiem, że są fanki i takich, ale ja preferuję jednak takie zwykłe, nie profilowane.

Plusy:
-długo się trzyma na rzęsach
-nie osypuje się/nie kruszy
-ładne opakowanie
-cena (w promocji kupiłam za 19,99zł!)

Minusy:
-szczoteczka trudna w manipulacji
-drugi minus tez dla szczoteczki, bo ciężko dozować ilość tuszu na niej (bez chusteczki ani rusz o czym się przekonałam)

Pomalowane:




 Podsumowując
Sam tusz jest fantastyczny. Wytrzymuje mój 12-sto godzinny dzień w pracy. Po powrocie do domu wygląda tak samo jak o poranku. Jedyne moje zastrzeżenie to jego okropna szczoteczka... Przez nią możesz zapomnieć o pięknie rozczesanych i powabnych rzęsach.


 Czekam na wasze opinie! Jeśli miałaś okazję go wypróbować podziel się ze mną twoim zdaniem na jego temat :)


Edit:
 Po 2 miesiącach stosowania mogę powiedzieć, że spisuje się dużo lepiej. Mimo wszystko raczej do niego nie wrócę.

6 komentarze: