Pielęgnacja dłoni i ust zimą

13:29 Agnieszka Pytel 26 Komentarzy


Zima w tym roku nie jest taka zła, śniegu ciężko uświadczyć, a mrozi tylko od czasu do czasu.
Nie wiem jak Wam, ale mnie taka zima pasuje - jestem zwolenniczką lata i słoneczka :)
Mimo wszystko o skórę trzeba dbać bardziej zimowo.
Dziś kilka słów o pielęgnacji dłoni i ust.

Usta

Moje usta zimą wariują, dosłownie... Bez poświęcania im uwagi są ciągle suche, spierzchnięte, a skóra łuszczy się na potęgę! W dniu codziennym, szczególnie w dni kiedy pracuję nie mam zbyt dużo czasu by o nie zadbać, dlatego ich pielęgnacja w moim przypadku jest skuteczna, ale zajmuje mało czasu.

Peeling ust 

Przyznaję bez bicia, że kiedyś wcale nie robiłam peelingu ust (jak mogłam?!). Obecnie złuszczanie ust minimum raz w tygodniu to podstawa. Jakiś czas temu w zakupionych nowościach mogliście zobaczyć pomarańczowy peeling Evree Sugar Lips, który naprawdę polubiłam. Kilkuminutowy masaż ust tym produktem sprawia, że skóra jest gładka i przyjemna oraz lepiej ukrwiona (co można zauważyć przez zaróżowienie). Produkt znajdujemy w małym słoiczku- 10ml  ale wystarcza na długo. Dodatkowym plusem jest jego zapach i smak :)

Evree, Sugar Lips, Cukrowy peeling do ust https://coloursof-beauty.blogspot.com/


Nawilżanie ust

Stosuję na przemian dwa produkty. Na noc zawsze nakładam porządną warstwę balsamu regenerującego Bioderma Atoderm Levres, stosuję go na noc ponieważ ma dość lepką konsystencję i  dosyć mocno się błyszczy. W ciągu dnia się nie lubimy, ale po zmroku jest idealny. Kiedy się budzę moje usta są gładkie i odżywione. Balsam jest bezbarwny i bezzapachowy.
Bioderma Atoderm Lèvres Baume Odżywczy i regenerujący balsam do ust https://coloursof-beauty.blogspot.com/


W ciągu dnia stosuję doraźnie Blistex Orange Mango balsam do ust. Pęknie pachnie, a dodatkowo ma lekko słodki smak :) Jest bezbarwny, nie błyszczy się oraz doskonale nawilża usta.
Stosuję go również pod matowe pomadki -  świetnie spisuje się w tej roli.
Blistex Orange Mango https://coloursof-beauty.blogspot.com/


Dzięki połączeniu tych produktów moje usta są gładkie, nawilżone i ukojone. Zapomniałam już dawno o piekących ustach, które nie chciały współpracować z żadną pomadką. Gdybym miała podsumować czas jaki poświęcam pielęgnacji ust w ciągu 24h to może ok. 5min, oraz raz w tygodniu kilka dodatkowych chwil na peeling :)


Dłonie


Wiatr, zimno, częste mycie dłoni oraz używanie detergentów do mycia bez rękawiczek może sprawić, że dłonie są suche, podrażnione i szorstkie. W pracy często myję ręce środkami antybakteryjnymi co skutecznie wzmaga ich nadmierne przesuszanie. Mam jednak kilka produktów, dzięki którym moje dłonie są w stanie godnie przetrwać ten trudny czas.

Maska parafinowa

W jednym z moich pierwszych postów pojawiła się maska parafinowa Avon Planet Spa Blissfully Nourishing Nail Spa, która nadal świetnie się u mnie spisuje. Nakładam raz na kilka dni (czasem raz w tygodniu) grubą warstwę na dłonie i zakładam rękawiczki nawilżające. Zdarza mi się również stosować ją na noc i kłaść się spać w rękawiczkach (wiem, że dla niektórych będzie to niemożliwe). Efekt po ściągnięciu rękawiczek jest kapitalny! Skóra gładka, odżywiona i delikatna.
 Avon Planet Spa Blissfully Nourishing Nail Spa https://coloursof-beauty.blogspot.com/


Peeling dłoni

Tutaj nie mam żadnego specjalnego kosmetyku. Najczęściej wykorzystuję to co zawsze mam pod ręką czyli cukier + jakiś dodatek. Bardzo mi służy połączenie oleju kokosowego z cukrem, albo olej arganowy z cukrem. W tym przypadku mamy wiele możliwości, można wykorzystać swoją kreatywność :) Wykonanie takiego peelingu raz na jakiś czas, pozwoli złuszczyć stary naskórek i odsłonić gładką skórę. Dzięki temu wszelkie kremy i maski będą się lepiej wchłaniać, a składniki aktywne w nich zawarte, lepiej działać.

Kremy do rąk

Mój zbiór kremów do rąk nieustannie się powiększa, ale mam swoich zimowych ulubieńców.
Przed wyjściem na dwór stosuję NIVEA Baby Krem na każdą pogodę, co ważne krem nie zawiera wody. Dzięki temu będzie skutecznie chronić skórę przed czynnikami zewnętrznymi. Krem jest bardzo tłusty i ma delikatny, przyjemny zapach. Ma bardzo fajny skład, dlatego spokojnie można go stosować u maluchów od pierwszych dni życia!
NIVEA Baby Krem na każdą pogodę https://coloursof-beauty.blogspot.com/



W ciągu dnia między jednym, a drugim myciem rąk stosuję Oillan Winter Ochronny krem do rąk na wiatr i mróz.  Sprawdza się u mnie dobrze ponieważ zostawia film ochronny na skórze, ale nie jest taki tłusty jak Nivea Baby. Tutaj na pierwszym miejscu w składnie jest woda, więc używam go jedynie w pomieszczeniach. Bardzo go lubię ponieważ nie zostawia tłustych śladów, a skóra jest ukojona i odżywiona. Ma dość lekką konsystencję i bardzo świeżo pachnie.
 Oillan Winter Ochronny krem do rąk na wiatr i mróz https://coloursof-beauty.blogspot.com/



A wy jakie macie sposoby na ochronę przed niekorzystnym wpływem zimy?


26 komentarze:

Hity 2017, czyli moi ulubieńcy

00:04 Agnieszka Pytel 44 Komentarzy

Hity 2017, czyli moi ulubieńcy bez których nie mogę się obejść

Każdy ma swoje kosmetyczne podsumowanie, więc mam i ja. Miniony rok obfitował w przeróżne nowości i kosmetyczne innowacje. Patrząc na moją listę to szaleństw tam na próżno szukać, ale najważniejsze, że się u mnie sprawdziły i będę do nich wracać jeszcze przez długi czas!

MAKEUP ACADEMY (MUA) PRO-BASE FIXING MIST

MAKEUP ACADEMY (MUA) PRO-BASE FIXING MIST coloursof-beauty.blogspot.com
Obecnie nie jestem już w stanie zliczyć ile butelek tego fixera zużyłam, zawsze mam pod ręką kolejną butelkę. Bardzo dobrze stapia i utrwala makijaż, nie ma paskudnego chemicznego zapachu i ma fajną cenę bo kosztuje ok. 26zł. MUA PRO-BASE nie zatyka porów i nie powoduje niedoskonałości. 

SAVON NOIR CZYLI CZARNE MYDŁO

SAVON NOIR  CZARNE MYDŁO coloursof-beauty.blogspot.com
Nasza miłość nie trwa długo, ale jest intensywna! Przyznaję, że byłam sceptycznie nastawiona kiedy wpadło w moje ręce pierwsze SAVON NOIR (oto LINK do naszego pierwszego spotkania)Obecnie nie jestem sobie w stanie wyobrazić jego braku w codziennej pielęgnacji. Kiedy moja skóra miała słabe dni to lawendowe cudo ją ratowało. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, nie wysusza, nie podrażnia-toż to ideał!

REVLON COLORSTAY 

REVLON COLORSTAY  coloursof-beauty.blogspot.com
Ulubieniec od lat, chyba każdy chociaż kojarzy ten kultowy podkład. Wiem, że dla niektórych może być zbyt ciężki, u mnie sprawdza się jednak bardzo dobrze. Nie zapycha porów, świetnie kryje, trzyma się cały dzień. Nie znalazłam jeszcze dla niego zastępstwa :)

GLINKA GHASSOUL NACOMI

GLINKA GHASSOUL NACOMI coloursof-beauty.blogspot.com
Glinka, która cudownie oczyszcza skórę, zmniejsza wydzielanie sebum, pomaga zwalczać niedoskonałości, CUDO! Bardzo ją lubię, używam regularnie przynajmniej raz w tygodniu, a skóra jest mi za to wdzięczna :) TUTAJ recenzja.

NACOMI CLEANSING OIL

NACOMI CLEANSING OIL coloursof-beauty.blogspot.com
Demakijaż to podstawa, tutaj się wszyscy zgodzimy. Ten olejek sprawia, że demakijaż z udręki staje się przyjemnością i twa dosłownie kilka chwil. Makijaż dosłownie topi się pod jego wpływem. Skóra jest delikatna i gładka po jego zastosowaniu. Nie podrażnia, nie szczypie, nie wysusza i jest delikatny dla skóry, czego chcieć więcej? 



Moja lista hitów 2017 jest krótka mimo, że wypróbowałam sporo produktów. Ale czy hitem roku może zostać każdy? Nie!
A Wy macie dużo ulubieńców z tego okresu? :)

44 komentarze: